Świteź Zaosie Mir

Nowogródek - J. Świteź – Zaosie - Mir 96km

Pomnij zatrzymać swój rower, byś się przypatrzył jezioru…

W drodze do odległego o 60 km Zaosia, po lewej stronie drogi widzimy zjazd nad uwiecznione w balladach sławne jezioro Świteź. Z podziwem patrzymy na krystalicznie czystą wodę, odwiedzamy malownicze zatoczki i choć Świteź nie jest dziś „po bokach puszczą oczerniona”, z przyjemnością chronimy się przed skwarem w cieniu starych drzew. Pełno tu plażowiczów i dopiero po chwili widzimy głaz z wyrytym cytatem (w dwu wersjach językowych): „Jakiż to chłopiec piękny i młody?/ Jaka to obok dziewica?/ Brzegami sinej Świteziu wody/ Idą przy świetle księżyca.”

Ale cóż, zgodnie z obowiązującym mottem: „Nie dla kolarza słońce i plaża…”, trzeba zwalczyć pokusę lenistwa, wskoczyć na siodełka i mknąć przez Horodyszcze do Zaosia. Trasa daje nam się we znaki, bo nie dosyć, że słońce pali, to i górki i wiatr twarzowy. Trochę błądzimy, by wreszcie wśród kołchozowych pól odnaleźć Zaosie, a w nim zrekonstruowany folwark Mickiewiczów – miejsce, w którym przyszedł na świat Adam Bernard. Podobno replika domostwa powstała dzięki badaniom archeologicznym, archiwaliom, rysunkom oraz opisom i wspomnieniom ludzi współczesnych Mickiewiczowi.

„Dom mieszkalny niewielki, lecz zewsząd chędogi…”

Nareszcie widzimy drewniany dworek z gankiem i możemy wejść do przedsionka, jadalni, gabinetu (dawniej bawialni), komórki, sypialni i kuchni. To tutaj urodził się i spędzał wczesne dzieciństwo przyszły wieszcz narodowy!  O historii rodziny dużo mówią materiały i obrazy na ścianach (drzewo genealogiczne Mickiewiczów), a zgromadzone sprzęty, meble, trofea, broń i przedmioty codziennego użytku nawiązują do epoki. Oprócz dworku na gospodarstwo składają się: stojący naprzeciwko wysoki spichlerz, w którym na pięterku (już po przeprowadzce do Nowogródka) podczas wakacyjnych wizyt u ciotki lubił sypiać Adam, zabudowania gospodarcze, studnia z żurawiem, ogródek, wysadzana brzozami aleja wiodąca nad jeziorko do łaźni… Warto było tu zawitać! Mimo zmęczenia upałem postanawiamy zgodnie z planem ruszyć w dalszą drogę. Opuszcza nas kolega, więc już tylko w trójkę kontynuujemy etap. W nogach mamy 92 km, gdy o zmierzchu ukazują się nam wyniosłe wieże zamku w Mirze. Na szczęście mamy pewny nocleg w dziwacznym obiekcie agroturystycznym „U Nikodema”.

 

 

 

sw1 za2 mic za0 zao2 zao3 zao4 zao5 zao5 zao7 z1 end z2 za3 za5

Życie jest jak jazda na rowerze, aby zachować równowagę, musisz się poruszać. /A. Einstein/