Green Velo 2020: Elbląg - Białystok

W związku z przebytym dystansem czy czasem trwania nasze małżeńskie Green Velo  zakwalifikowaliśmy do kategorii Wyprawy.

Termin: 28.08 - 10.09.2020

Trasa w skrócie:

Malbork - Elbląg - Wzdłuż Zalewu Wiślanego - Warmia - Suwalszczyzna  - Mazury - Poj. Augustowskie - Polesie - Białystok

Mamry

 

Z powodu epidemii koronawirusa w 2020 roku rezygnujemy z zagranicznej wyprawy i wyruszamy we dwójkę, począwszy od Elbląga, na słynną trasę Green Velo. Po ok. 800 km docieramy do Białegostoku. Choć bywaliśmy wcześniej w tych okolicach, postanawiamy ruszyć wreszcie na oficjalny szlak i przekonać się o jego walorach. Czy przypomina znane nam europejskie projekty typu EV6, D12, R1 czy R10?

kings
Green Velo
przebiega przez  dwanaście wyróżnionych obszarów geograficznych posiadających odrębne cechy krajoznawczo-geograficzne pozwalające na nadanie im, przez twórców szlaku, miana królestw. Od Elbląga do Białegostoku jest ich pięć:



Nad Zalewem Wiślanym

… jest fantastycznie!  Docieramy tu z Malborka, zaliczając wcześniejszą wizytę w Elblągu, by spokojnie wypocząć na przystani dla wodniaków w miejscowości o wdzięcznej nazwie Nadbrzeże k. Suchacza. Atrakcje pierwszego królestwa podziwiamy nazajutrz w drodze do Tolkmicka – nawierzchnia z równo ułożonych betonowych płyt pozwala na nieśpieszną jazdę wzdłuż wydm i chwile relaksu na uroczych, dzikich, niewielkich plażach. Za Tolkmickiem trasa staje się coraz bardziej wymagająca: szutrówka raz po raz wznosi się, wije wśród drzew, zmuszając do wspinaczki. Jeszcze kilkanaście km wysiłku… i już widać wzgórze z monumentalnym zespołem katedralnym otoczonym murami obronnymi w mieście Mikołaja Kopernika. Niestety, nie można dostać się na wieżę widokową i do planetarium, pozostaje zwiedzanie zabytkowego kompleksu od zewnątrz i krótki pobyt w przepięknej bazylice archikatedralnej, gdzie właśnie trwają prace konserwatorskie. Kolejnego dnia żegnamy Frombork i kierujemy się do Braniewa, jednego z najstarszych miast w Polsce.

m1 m2 gv1 el nad zal pl kop1a k2 tolk roza f2 dom f3 f5 kop3 mor2 br1 b2


Warmia i okolice

… witają bajkerów niedaleko Pieniężna, gdzie niegdyś, w teraz mocno zrujnowanym gotyckim Zamku Kapituły Warmińskiej, mieszkał nasz wybitny astronom. Co chwila pada deszcz i kuszą pięknie położone Żugienie, więc z ochotą korzystamy z agroturystyki u Ewy i Władka. Opuszczamy gościnne progi dopiero ok. południa, bo leje jak z cebra. Z tego samego powodu w Pieniężnie zjeżdżamy ze szlaku i lądujemy w „Leśnym Zaciszu” w Medynach, niedaleko Lidzbarka Warmińskiego. Od rana zachwycamy się pamiątkami bogatej przeszłości stolicy Warmii, a zwłaszcza wspaniałym „Wawelem Północy”, czyli okazałym gotyckim zamkiem, którego zewnętrzne walory można już docenić, jadąc ścieżką GV wzdłuż fosy. Nieco później, w Stoczku Warmińskim, odwiedzamy jeszcze klasztor, który przez niemal rok był więzieniem Prymasa Stefana Wyszyńskiego.  Oprócz spotkań z historią niewątpliwym atutem okolic jest piękna przyroda, o czym przekonujemy się na każdym kilometrze szlaku, a zwłaszcza na ścieżce dydaktycznej wśród starodrzewu nad stromymi urwiskami Pisy. Aż dziw, że właściciel hotelu w Bartoszycach nie zwraca uwagi na kilogramy zebranego z warmińskich bezdroży błota, które okleja nasze błotniki i widelce…

pej

 

xx pie lid3 l2 art1 mordor sto1 kard trel galbloto

Północne Mazury

… otwiera etap przez Korsze, Barciany (tu: zamek krzyżacki) i Srokowo (wspaniałe widoki, ostre zjazdy i podjazdy), który – o zgrozo! – wieńczy ulewa i do Węgorzewa zajeżdżamy kompletnie mokrzy i zmęczeni (78 km). W ramach relaksu od rana ruszamy tylko na „Pętlę Węgorzewską”, półwysep Kal i Wzgórze Saksońskie z cmentarzem poległych czasie I wojny światowej żołnierzy, skąd roztacza się pyszny widok na jeziora Święcajty i Mamry. Z Węgorzewa do Gołdapi podążamy dawną drogą kolejową, potem „zwykłymi” asfaltówkami. Na miejscu raczymy się regionalnymi kartaczami w rosole, a następny poranek spędzamy w dzielnicy uzdrowiskowej, wizytując imponujące Mazurskie Tężnie Solankowe. Za Gołdapią mamy nowe pejzaże – pełno tu pagórków, a więc i podjazdów 6 – 11%, jezior, lasów i zielonych pastwisk. Chwilami odnosimy wrażenie, że meandrując wąskimi drogami, kręcimy się w kółko. Odpoczywamy w licznych, zadbanych i czystych MOR-ach (Miejscach Obsługi Rowerzystów) – śmiało można by rzec, że cały szlak Green Velo to kraina MOR-ów! Tuż przed Stańczykami wspinamy się na jedną z supernowoczesnych wież widokowych i po raz pierwszy oglądamy imponujące, przypominające rzymskie akwedukty, kamienne mosty.


greenmor land w p ws cm le book go1 go2 mor2

Suwalszczyzna i Puszcza Augustowska

... – specyfikę tego podwójnego królestwa poznajemy od razu, mierząc się z suwalskimi hopkami w drodze na trójstyk granic (polskiej, litewskiej i rosyjskiej). Uzbrojony tylko w kamery trójstyk cieszy się sporym zainteresowaniem turystów. Zmotoryzowani muszą jednak dojść pieszo do granitowego monolitu – my mkniemy niczym błyskawica, a stromy zjazd katapultuje nas na sam szczyt. Tę część trasy kończymy w Suwałkach, a następnego dnia zwiedzamy już Wigierski Park Krajobrazowy. W przepięknej Puszczy Augustowskiej odczuwamy na własnej skórze, co oznacza „augustowska tarka”, którą straszyli nas zmierzający w przeciwnym kierunku „greenvelowcy”. Takie mijanki zazwyczaj kończą się branżowymi pogaduchami i wymianą informacji o czekających na szlaku atrakcjach. Ale czas nagli, wrześniowe dni są krótkie, poziom „komfortu termicznego” drastycznie spada, a nam trzeba dojechać do celu. W Augustowie tradycyjnie łapie nas ulewa i nie bez trudności trafiamy o zmierzchu na camping PTTK, gdzie zakotwiczamy się w porośniętym mchem domku, jako żywo przypominającym chatkę niziołków.


3styk1 st1 m1 st2 most4 pobtx1 pob2 pttk a3 cip zn 3styk wia1 a3


Dolina Biebrzy i Narwi

… to już ostatnie królestwo Wschodniego Szlaku Rowerowego Green Velo. W Augustowie gubimy ślad (okazuje się, że trasa została zmodyfikowana), więc decydujemy się na jazdę starą drogą, wzdłuż Kanału Augustowskiego. Po 12 km wpadamy na GV i w niedługim czasie delektujemy się urokami Biebrzańskiego Parku Narodowego. Spacerowym tempem podążamy przed siebie, mając po lewej Biebrzę, a po prawej – zarośla, łąki i mokradła ze stadami żurawi. Zatrzymujemy się dopiero w malowniczo położonym nad rzeką Goniądzu. Nowy dzień rozpoczynamy od etapu przez gęsto zalesioną dolinę Biebrzy. Mnóstwo tu MOR-ów, ścieżek przyrodniczych i szlaków wiodących do różnych osobliwości, np. Twierdzy Osowiec. Prawdziwą frajdą jest jazda Carską Drogą aż do mostu na Narwi, a ze Strękowej Góry blisko już do słynnych „Termopili polskich” (obrona Wizny 1939r.). Niestety, „gonimy czas, czas goni nas” (jak śpiewał J. Kaczmarski) – trzeba więc ostro odbić w lewo na nadnarwiańskie łąki, zajrzeć do Tykocina i ostatecznie zawitać w Rzędzianach, żeby rozstrzygnąć odwieczny spór między Rzędzianami a Jaworskimi o gruszę na miedzy… Na koniec mkniemy ścieżką GV wzdłuż S8, a potem przez Choroszcz do Białegostoku.

„Nasz” fragment Green Velo to bardzo urozmaicona i piękna trasa, pozwalająca nie tylko na czerpanie przyjemności z samej jazdy, ale i odkrywanie licznych bogactw kolejnych królestw rowerowych. Nawierzchnię ma dobrą, choć nie zawsze komfortową, za to infrastruktura dorównuje znanym tego typu europejskim szlakom. Polecamy!

 

aug1 k1 las1 bie1 bie2 bi2 b3 nb bar los1 los2 los3 slu pt pi rz ty bi1 bi2

#FF9966

Mapa noclegowonoclegi

 

 

 


Tylko ten, kto wędruje, odnajduje nowe ścieżki. /przysł. norweskie/