Bułgaria Rumunia delta Dunaju Ukraina 2019

Termin: 26.08 - 20.09.2019 Dystans: 1001 km Osoby: A&P, Adam K., Kazik Z. WT:*****

Bułgaria:--> Burgas – Aheloy – Nessebyr (33 km Ap) – Banja – Irakli (37 km Camp) –Obzor - Kamczija (47 km Camp) –Bliznaci – :Varna – Złote Piaski – Monastyr Aladża – Art House (51 km Ap) – Balczik (51 km Ap) – Kawarna – P. Kaliakra – Bulgariewo (39 km Camp) – Szabla –

 

Rumunia:--> Vama Veche – Mangalia (62 km Camp) – Konstanca – Mamaja (65 km Ap) – Navodari (16 km Ap) – Istria – Baia (56 km H) – Jurilowca – Enisala – Sarichioi (50 km Camp) – Tulcza – prom - Sulina (53 km Ap) – prom – Tulcza – Isaccea (42 km NC) – Galati (48 km NC dworzec) – kolej – Suczawa – Siret (47 km NC) –

 

Ukraina:--> Czerniowce (48 km Hst) – Chocim (66 km NC) – Żwaniec – Kamieniec Podolski (37 km H) – bus – Tarnopol – Zbaraż (20 km H) – Zarudzie – Witkowce – Wiśniowiec (37 km NC) – Poczajów (30 km H) – Radziwiłłów – kolej – Lwów (36 km Ap) – bus – Szegini – Przemyśl (30 km Ap)

 

Do delty Dunaju i z powrotem … najlepiej lotem,

karton


wizz

więc w tym roku pora na debiut samolotowy (w jedną stronę). 25 sierpnia jedziemy koleją do Katowic, skąd wynajęty bus wiezie nas na lotnisko w  Pyrzowicach. Taszczymy z sobą rowery i sprzęt – wszystko zgrabnie spakowane w wymiarowe kartony (zgodnie z wytycznymi Wizz Air!). Oj, naiwni cykliści! Nie myślcie sobie, że tak gładko się odprawicie! Tu obowiązują inne prawa i … wymiary bagażu!
Nasze pakunki za nic się nie mieszczą w heimannie i musimy je (o, zgrozo!) zmniejszyć, mając do dyspozycji … wyżebrane gdzieś dziecięce nożyczki. Rozciągnięta w czasie akcja urozmaicana jest naszymi interwencjami w odległym biurze i dwiema kolejnymi, niestety nieudanymi, próbami wpakowania rozbebeszonych paczek na taśmę. Pozbywamy się już resztek nadziei, gdy wreszcie w punkcie pojawia się bystry i życzliwy pracownik, dzięki któremu cała operacja kończy się sukcesem. Jako ostatni wpadamy na pokład samolotu, wyprzedza nas tylko Adam, który informuje stewardessy o naszych perypetiach i tym samym odsuwa w czasie moment zamknięcia drzwi.                            Lecimy!

Osoby, z którymi nawiązaliśmy bliższe kontakty podczas tegorocznej wyprawy. I Bułgarzy, i Rumuni, i Ukraińcy okazali się niezwykle życzliwymi i uczynnymi, pozbawionymi uprzedzeń, chętnymi do pogawędek ludźmi.

kat art1 <--- Kliknij na foto a powiększy się...Spoko

1. Warto było wspinać się kilkanaście km ze Złotych Piasków nad Aładża Monastyr do siedziby artysty rzeźbiarza Nikołaja i zanocować w domu-galerii! Ciekawostka: gospodarz z żoną zamiast wody mineralnej piją tylko destylowaną!

2. A to nasz dobry duch – Maria z Obzoru. Właśnie zamknęła punkt IT, zrzuciła swój regionalny strój, by pomóc nam wydostać się z miasta --->>

3. Motocykliści z Białegostoku –  już bez swych maszyn i czarnych skór – nadajemy na tych samych falach w Bałcziku.

4. Oto Lucia z Francji, kończąca samotną trzymiesięczną rowerową wyprawę z Francji do delty Dunaju (4,5 tys. km!) – wspólne śniadanko nad jeziorem w delcie.

5. Razgawory z mamą Mariana w Sulinie – dwa dni w tradycyjnej chacie (z samowarem w izbie, a jakże!). Tu poznajemy żywą historię i obyczaje prawdziwych Lipowan i zajadamy się pysznie przyrządzonym sumem.

6. Julian – maratończyk z Isaccei, aranżer egzotycznego noclegu w kukurydzy i kartoflisku.

7. Student Aleksej, przemierzający rowerem trasę Chocim – Kamieniec Podolski, zachwycony ekipą dojrzałych sakwiarzy i wspomagający potem cennymi informacjami nt. ewentualnej podróży koleją.

8. Odnaleziony w Zarudziu pan Piotr, jeden z wielu Kresowian polskiego pochodzenia, nieco stremowany opowiada o losach swojej rodziny.

9. Spotkana na stacji w Radziwiłłowie nasza przemiła przewodniczka po mieście w poszukiwaniu dobrej kuchni.

Kliknij na foto a powiększy się...Spoko


Bułgaria -->> Rumunia -->> Ukraina Zachodnia -->>

 

Lub inaczej...


Życie jest jak jazda na rowerze, aby zachować równowagę, musisz się poruszać. /A. Einstein/